Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/kwiaciarnia.tarnobrzeg.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra8/ftp/kwiaciarnia.tarnobrzeg.pl/paka.php on line 5
- Ty nędzna dziewko! - ryknął Michaił.

- Ty nędzna dziewko! - ryknął Michaił.

  • Borzywoj

- Ty nędzna dziewko! - ryknął Michaił.

26 June 2022 by Borzywoj

- Becky, bierz mojego konia i uciekaj! - zawołał Alec. - Nie zostawię cię! - Uciekaj w tej chwili! Gdy jeden z Kozaków wziął ją na cel, Becky wyskoczyła przez okno. Kula trafiła w kamienną ścianę, wzniecając chmurę pyłu, ona zaś pędziła ku wielkiemu wierzchowcowi Aleca tak szybko, że zwierzę wyraźnie się zaniepokoiło. - Niech to diabli! - zaklęła, przypominając sobie swoje kłopoty z poprzednim koniem, którego próbowała skraść w londyńskiej stajni. Bała się pozostawić Aleca własnemu losowi, lecz dał jej jednoznaczny rozkaz. No i widziała już przedtem, jak potrafił radzić sobie z wrogami... Kiedy całą chatę wypełnił szczęk broni, ona mocowała się z końskimi cuglami i daremnie usiłowała wsunąć stopę w podciągnięte zbyt wysoko strzemię. Koń był dla niej za duży. Przypomniała sobie o pieńku, na którym siedziała wrona. Próbowała skierować konia ku niemu, ale było już za późno. Michaił wypadł przez spróchniałe drzwi i rzucił się ku niej, wymachując dziko rękami, żeby spłoszyć wierzchowca. Mogła zrobić tylko jedno - pobiec ile sił przed siebie. - Becky! Już jesteś trupem! Słyszysz mnie?! Zabiorę cię razem ze sobą do piekła! Uciekała co sił, w panicznym strachu, wąską, zarośniętą ścieżką poprzez las. Pędziła najszybciej, jak mogła, lękając się każdego ostrego kamienia, każdej gałęzi. Potknęła się na jakimś pniu, lecz zdołała zachować równowagę. Raz tylko zatrzymał ją jakiś konar, o który zaczepiła jedwabną suknią. Cienka tkanina rozdarła się z trzaskiem. Becky pobiegła dalej, dysząc ciężko. Michaił deptał jej po piętach, krzycząc wściekle: - Rebecca! Alec walczył jednocześnie z trzema pozostałymi przy życiu Kozakami. Nigdy się jeszcze z nikim tak zaciekle nie zmagał. Kurkow pognał za Becky i Alec wiedział, że Rosjanin pragnie jej śmierci. Kozacy byli coraz bardziej wyczerpani. Należało z nimi skończyć i uczynił to bez litości, mając w pamięci to, co uczynili z jego przyjaciółmi. Pierwszemu z nich przeciął prawe ramię aż do kości, a potem przebił go na wylot. Wyciągnął broń, która utkwiła w jego piersi, a gdy drugi Kozak zamierzył się na niego, trafił go prosto w gardło, niemalże odcinając mu głowę od tułowia. Trzeci cofał się przed nim z trwogą. Alec ruszył na niego. Kozak próbował wprawdzie uciec, lecz Alec zastąpił mu drogę i zmusił do walki. Już za chwilę jego przeciwnik padł z wyciem na kolana. Alec z zaciśniętymi ustami rozpruł mu brzuch. Wytarł broń o połę płaszcza jednego z zabitych, zabrał mu pistolet i wyskoczył przez niskie okno, biegnąc na odsiecz Becky. Słyszał z daleka dzikie wrzaski Michaiła i ruszył w tamtym kierunku. Ścieżka kończyła się tak nagle, że Becky omal nie spadła z urwiska. Ledwie zdołała się zatrzymać, padając na kolana. Morze falowało tuż pod nią, a poranne słońce raziło ją blaskiem. Miejsce wydało się jej znajome. No oczywiście, przecież to właśnie tutaj urządzili sobie niedawno z Alekiem piknik i całowali się do utraty tchu, osuwając się na miękką, zieloną darń. Nagle usłyszała za sobą głuchy śmiech. Obejrzała się z trwogą. Michaił ją doganiał, był ledwie o kilka kroków od niej. W ręce trzymał szablę. Spojrzała w ziejącą za nią przepaść. Kurkow zbliżał się do niej, wywijając bronią. - Nie powinnaś była buntować się przeciw mnie w Yorkshire. Gdybyś była mi posłuszna, nic by się nie wydarzyło. Patrz, co narobiłaś! Przepadliśmy wszyscy z kretesem. I to z twojej winy! Dymitr Maksymow również zginął z twojej winy! Nie zamierzałem go zabijać. Zmusiłaś mnie do tego. - Nie wierzę ci! - Ależ tak! Przydałby mi się jako zakładnik, podobnie jak ty. No, ale już na to za późno. Za późno dla nas wszystkich. Po co byłaś tak wściekle uparta? A teraz cała moja przyszłość, nadzieja Rosji, najlepsi ludzie, jakich miałem, twoje nędzne życie i nawet twój ukochany Alec - wszystko przepadło. Wszyscy już są trupami!

Posted in: Bez kategorii Tagged: pies goni kota, delikatna fryzura, łukasz simlat,

Najczęściej czytane:

położyła na metalowym blacie.

- Aż tyle? - Milla była zaskoczona. - Co? A, nie. Oczywiście, że nie. Jest tam też sporo innych papierów ... [Read more...]

140

Mniej więcej w połowie drogi powrotnej spotkali Baxtera z jego ludźmi. Była też matka Maksa - z krzykiem rzuciła się ku nim, zobaczywszy dziecko. ... [Read more...]

płynęła wąwozem przecinającym górę, po obu stronach potoku

wznosiły się dwuipółmetrowe ściany skalne. Strumień miał zaledwie około sześciu metrów szerokości, co jeszcze przyspieszało spieniony nurt; rozpędzona woda rozbijała się z pluskiem o liczne kamienie, ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 kwiaciarnia.tarnobrzeg.pl

WordPress Theme by ThemeTaste